Narodowa sztuczna inteligencja! Po co nam PLLuM i Bielik? [Gość Infor.pl]

REKLAMA
REKLAMA
W powszechnym odbiorze sztuczna inteligencja często utożsamiana jest z popularnymi czatbotami, takimi jak ChatGPT. Jednak – jak podkreśla wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski – to uproszczenie. Modele językowe to tylko jedna z gałęzi AI, a jej rozwój to efekt dziesięcioleci pracy w obszarach uczenia maszynowego i data science.
- AI a modele językowe – podobieństwa i różnice
- Dlaczego Polska rozwija własne modele AI?
- Skąd biorą się dane do polskich modeli?
- Bezpieczeństwo i zgodność z prawem
- Modele dla obywateli i urzędników
- Perspektywy rozwoju
- Dlaczego to ważne?
AI a modele językowe – podobieństwa i różnice
Model językowy, taki jak ChatGPT, działa na zasadzie przewidywania kolejnych słów z określonym prawdopodobieństwem. Dzięki miliardom parametrów może udzielać odpowiedzi, które sprawiają wrażenie „inteligentnych”, choć w rzeczywistości są wynikiem złożonych obliczeń statystycznych. Z tego powodu zdarzają się tzw. halucynacje, czyli sytuacje, w których model wymyśla fakty.
REKLAMA
Najbardziej znane modele – od OpenAI, Google czy Microsoftu – bazują na danych anglojęzycznych. To sprawia, że nie zawsze radzą sobie z kontekstem kulturowym i językowym innych krajów.
Dlaczego Polska rozwija własne modele AI?
Ministerstwo Cyfryzacji wspólnie z konsorcjum badawczym HIVE AI pracuje nad polskimi modelami językowymi, takimi jak PLLuM. Ich zadaniem jest dopasowanie sztucznej inteligencji do lokalnego kontekstu – zarówno językowego, jak i kulturowego.
– Nie chodzi o to, żebyśmy dostosowywali się do rozwiązań zagranicznych. Nasze schematy myślowe i potrzeby też powinny być odwzorowane w nowych technologiach – mówi Standerski.
Przykłady są proste: polski model lepiej zaplanuje wycieczkę po Polsce, szybciej odnajdzie właściwe przepisy prawa czy trafniej zdiagnozuje problem w ochronie zdrowia, jeśli został wytrenowany na lokalnych danych medycznych.
Skąd biorą się dane do polskich modeli?
Największym wyzwaniem przy budowie AI nie jest sam algorytm, lecz dane.
Globalne modele często korzystają z całego internetu – także z treści niesprawdzonych czy wręcz fałszywych. Tymczasem polskie modele, takie jak PLLuM, trenowane są na:
- danych administracyjnych i rządowych,
- dziełach polskiej kultury,
- materiałach dziennikarskich,
- danych zweryfikowanych i legalnych, bez treści wątpliwego pochodzenia.
Dzięki temu unikają ryzyka uczenia się na fake newsach czy materiałach generowanych przez samą AI.
Bezpieczeństwo i zgodność z prawem
Polskie modele działają zgodnie z unijnym Aktem o sztucznej inteligencji. Oznacza to, że nie przetwarzają danych osobowych użytkowników ani nie wykorzystują treści wpisywanych w czaty do ponownego treningu. To różni je od niektórych globalnych rozwiązań, gdzie zasady zależą wyłącznie od regulaminu firmy.
Modele dla obywateli i urzędników
Rozwój polskiej AI idzie w dwóch kierunkach:
- Model ogólny – dostępny dla każdego, np. przez stronę PLLuM. Można go poprosić o ułożenie planu dnia, napisanie zaproszenia czy szybkie streszczenie tekstu.
- Modele specjalistyczne – np. dla urzędników, trenowane na ustawach i dokumentach administracyjnych. Dzięki nim urzędnik zamiast pisać pismo od zera, dostanie gotowy projekt, który wystarczy poprawić i podpisać.
Podobne rozwiązanie trafi do aplikacji mObywatel – tam AI odpowie na pytania obywateli o paszport, punkty karne czy sprawy urzędowe, ale zamiast wymyślać odpowiedzi, wskaże link do oficjalnych źródeł.
Perspektywy rozwoju
REKLAMA
Choć dziś rynek zdominowany jest przez globalnych gigantów, historia internetu pokazuje, że pierwsza fala zwycięzców nie zawsze utrzymuje pozycję. Tak jak Yahoo czy AOL zostały wyparte przez Google i inne serwisy, tak samo w AI pojawią się nowe rozwiązania – lepiej dopasowane do lokalnych potrzeb.
Ministerstwo zapowiada, że do końca roku pierwsze funkcje PLLuMa pojawią się w mObywatelu, a równolegle prowadzone są testy w urzędach – m.in. w Częstochowie. Plan zakłada, że do końca 2026 roku rozwiązania AI wspomogą kilka tysięcy jednostek administracji publicznej.
Dlaczego to ważne?
Rozwój polskich modeli AI to nie tylko kwestia prestiżu czy konkurencji z zagranicą. To przede wszystkim bezpieczeństwo danych, lepsze dopasowanie usług do obywateli i rozwój technologiczny oparty na krajowych zasobach.
Jak podsumował Standerski: AI nie jest ani sztuczna, ani prawdziwie inteligentna – to narzędzie. Kluczowe jest, by to narzędzie działało w naszym języku, w naszej kulturze i dla naszych potrzeb.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA