Czy sztuczna inteligencja namiesza w tegorocznych wyborach?
REKLAMA
REKLAMA
- Ludzie już nie obawiają się sztucznej inteligencji?
- Wybory pod okiem AI
- Deepfake - jak nie dać się oszukać
Ludzie już nie obawiają się sztucznej inteligencji?
Sztuczna inteligencja była tematem numer jeden w 2023 roku. W tym pozostanie wiodącym trendem, ale wciąż liczba osób, które korzystają z tych narzędzi w sposób komercyjny jest stosunkowo niska. Dlatego w nadchodzącym czasie uwaga zostanie skupiona na rozwoju Gen AI w kierunku komercyjnym oraz odpowiedzeniu na pytanie: jaką wartość można uzyskać z wykorzystania tych narzędzi?
REKLAMA
Ogromny rozwój inteligencji to oczywiście nieuniknione pytania i obawy o to, czy maszyny będą zagrożeniem dla pracowników i czy sztuczna inteligencja zastąpi człowieka:
REKLAMA
– W mojej opinii te pierwsze emocje już opadły. Ludzie zrozumieli, że rozwój sztucznej inteligencji tak naprawdę tylko pomoże osiągnąć nam jeszcze większą produktywność. Stajemy się coraz bardziej rozsądni w kwestii użycia AI - zarówno w produktywny, ale też bezpieczny sposób. Jak mówi powiedzenie: nie stracisz pracy na rzecz AI, tylko na rzecz kogoś, kto jej używa. Sztuczna inteligencja stała się więc integralną częścią naszej codzienności i ludzie zaczęli to akceptować. Następnym krokiem jest to, abyśmy mogli w pełni świadomie z niej korzystać w celu usprawnienia swojej pracy. – komentuje Paul Hewitt, Global Head of Data & AI, Luxoft.
W szerszej perspektywie, wykorzystanie Gen AI wzmocni ludzi i sprawi, że będą bardziej produktywni. – Doskonałym przykładem na to są programiści korzystający z takich narzędzi jak GitHub Copilot, aby przyspieszyć swoją pracę i proces tworzenia kodu oprogramowania. Dlatego też w 2024 roku zaobserwujemy wzmożony nacisk na faktyczne wdrażanie narzędzi i komercyjne korzystanie z nich. – dodaje Paul Hewitt.
Z raportu firmy Accenture Technology Vision 2024 wynika, że generatywna sztuczna inteligencja może przyczynić się do wygenerowania globalnych przychodów na poziomie 6-8 bilionów dolarów poprzez optymalizację niemal połowy czasu pracy (44 proc.) w organizacjach oraz zwiększenie wydajności w 900 zawodach.
Wybory pod okiem AI
REKLAMA
Czy to będzie wielki test? Rok 2024 już został okrzykniętym „rokiem pierwszych wyborów AI”. W nadchodzących miesiącach rekordowa liczba osób w skali światowej pomaszeruje do urn, aby głosować. Sztaby wyborcze chętnie będą wykorzystywać sztuczną inteligencję np. do analiz danych i tworzenia precyzyjnie kierowanych komunikatów. Dzięki możliwościom AI do zbierania niemal nieskończonych ilości informacji i tworzenia spersonalizowanych treści, będzie można wpływać na opinię publiczną, a poprzez analizę danych na temat wzorców głosowania, kampania będzie mogła być kierowana do wyborców w czasie rzeczywistym za pomocą umieszczania reklam opartych na konkretnym algorytmie. O ile korzystanie z AI w taki sposób nie jest niczym złym, to wykorzystywanie tak potężnej technologii w kontekście polityki ma również swoje ciemne strony.
– Mamy tu na myśli oczywiście wykorzystanie AI do manipulacji społeczeństwem, a także rozpowszechnianie deepfakes. Chociaż trudno powiedzieć w jakim stopniu fałszywe informacje będą w stanie faktycznie wpłynąć na wyniki wyborów, to skala ich rozprzestrzeniania się jest ogromna. Coraz trudniej jest rozpoznać, co jest prawdziwe, a co wygenerowane przez maszynę. Zaledwie kilka lat temu stworzenie deepfake wymagałoby zaawansowanych umiejętności technicznych, ale generatywne AI uczyniło to łatwym i dostępnym dla każdego.” – komentuje Paul Hewitt z Luxoft.
Deepfake - jak nie dać się oszukać
Nawet renomowane źródła mogą zostać oszukane przez treści generowane przez sztuczną inteligencję. Przykładem jest sytuacja, kiedy to przesłane przez użytkowników obrazy generowane przez sztuczną inteligencję, rzekomo przedstawiające kryzys w Izraelu i Gazie, zalały rynki obrazów stockowych, takie jak Adobe. Istnieją również zarzuty, że deepfakes zostały użyte podczas wyborów w Argentynie, Nowej Zelandii i Turcji w ciągu ostatniego roku.
- Dlatego też nadchodzący rok będzie kluczowy dla tych, którzy walczą z rozprzestrzenianiem się takich treści. Możemy to nazwać nowym rodzajem ryzyka prawnego, o którym nikt do tej pory nie myślał. I teraz pojawia się sporo pytań: Jak to wszystko uregulować? Jak możemy uregulować rzeczy, które potencjalnie są w stanie wpłynąć na myśli i opinie milionów ludzi? Zdelegalizować? Ale w jakim stopniu? – komentuje Paul Hewitt. Obecnie dostępne programy do śledzenia i rozpoznawania treści nie zawsze są w stanie wykryć fałszywą informację.
Ekspertka dodaje: - Oczywiście każdy dostawca takich usług wprowadza nowe narzędzia, usprawnienia oferowanych systemów, co możemy porównać trochę do wyścigu zbrojeń: kto szybciej dojdzie do tego, jak skutecznie walczyć z niebezpiecznymi i fałszywymi działaniami. Myślę, że ten cały proces będzie ewolucją i nie zadzieje się w ciągu miesięcy. Dlatego też rok wyborczy będzie ogromnym i trudnym eksperymentem w kontekście wykrywania fałszywych informacji generowanych przez sztuczną inteligencję, a także zapobieganiu pojawiania się tych treści.
Co nas czeka w 2024 r.? Ten rok ostudzi emocje i będzie rokiem podania sobie ręki przez człowieka i maszynę – na przykład w obszarach związanych z pracą i produktywnością. Rok 2024 będzie też czasem, w którym uwagę skupimy na użytkowaniu Gen AI w sposób pozwalający na usprawnienie pracy człowieka, a także na przesunięcie granic wydajności i kreatywności. Natomiast w innych aspektach – takich jak kwestie polityki czy wyborów – trudno będzie mówić o spokoju. Na pewno w nadchodzących miesiącach ludzie poświęcą również wiele czasu na to, aby uporządkować regulacje prawne dotyczące korzystania z zasobów i technologii AI. Z pewnością potrzebny jest pilny globalny wysiłek na arenie międzynarodowej, aby ustalić podstawowe zasady dotyczące korzystania z technologii AI – zarówno w użytku komercyjnym, jak i w przypadku wyborów i kampanii politycznych.
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Infor.pl
REKLAMA
REKLAMA